Post opublikowany, Wielki Post czy piątkowy post - w sumie niewiele wiemy o samej idei postu. Ja sam jakoś się nie przekonuję do postu w tradycyjnym rozumieniu, czyli odmówieniu sobie pokarmu. Nie widzę po tym jakiejś zmiany - no może się zmniejsza popęd, gdy rezygnujemy z rzeczy wysokokalorycznych i wysokobiałkowych. Dlaczego tak się dzieje? To już nie moja działka
Zaczynając od początku - post dla samego postu postem nie jest. Musi mieć zawsze jakiś cel, czyli intencję. Tutaj jest wolność i swoboda w wybieraniu dobra w rozumieniu Bożym, gdyż post w intencji cudzołóstwa spełniony nie będzie. Dla wielu smutne - ale w wierze prawdziwe. Sam wybór motywacji i pamiętanie o niej nie jest rzeczą łatwą - natłok spraw codziennych, randki z partnerem/partnerką itp.
Ja sam motywacje bym podzielił na dwa rodzaje: pozytywną i negatywną Podział ten wiąże się z nakazem, który kierujemy w swoją stronę.
Tak więc - jeżeli polecenie brzmi tak: Będę odkładał codziennie po 5 zł na akcję x. mamy do czynienia z motywacją pozytywną. Sam jestem skłonny stosować ten rodzaj w okresie Adwentu (okres w kalendarzu kościoła przed Bożym Narodzeniem), gdyż jest to oczekiwanie radosne - najpierw na przyjście naszego Pana Jezusa Chrystusa w Betlejem, a później na Jego powtórne przyjście na końcu czasu (tzw. Paruzja).
Natomiast jeżeli polecenie brzmi tak: Nie będę słuchał muzyki.(co dla melomanów jest tragedią ) mamy do czynienia z motywacją negatywną. Ten rodzaj zazwyczaj stosuję w okresie Wielkiego Postu (okres w kalendarzu kościoła przed Wielkanocą), gdyż jest to oczekiwanie na Zmartwychwstanie, ale poprzedzone Męką i Śmiercią naszego Boga Jezusa Chrystusa. Piszę zazwyczaj, gdyż stosuję go również w wypadku, gdy poszczę tak po prostu lub gdy tego się ode mnie oczekuje (co nie musi być sprzeczne z moimi odczuciami).
To już wszystko jeżeli chodzi o motywacje. Krótko o tradycyjnym i bardziej nowoczesnym rozumieniu. Tradycyjnie jest to - jak zostało wyżej wspomniane - niejedzenie. Wzięło się z czasów, gdy mięso było towarem luksusowym - innego uzasadnienia nie znalazłem. Nowoczesne rozumienie nakazuje wyrzeczenie się czegoś rzeczywiście ważnego dla nas - np. muzyki, kina, słodyczy, pocałunku z ukochaną osobą. Dzieje się tak, gdyż ma to nam sprawić poczucie braku, które ofiarujemy w konkretnie ważnej intencji dla nas. To, że pościmy nie ma być widoczne na zewnątrz - o tym wspomina już Jezus w Ewangelii (Mt 6, 16-18). To ma być czas umartwienia dla nas, nie dla innych - dlatego we własnym sumieniu rozważmy ilość, jakość i sens tego postu.
Katolik jest w sumieniu zobowiązany do przestrzegania pewnych zarządzeń Kościoła, gdyż to Kościół sprawuje swoją władzę z nadania Chrystusa. Nie omija to postu - obyło by się bez tego, gdyby przodkowie nasi tego przestrzegali i nie kombinowali Do dni ściśle postnych (trzy posiłki, w tym tylko jeden do syta) zaliczamy środę popielcową oraz Wielki Piątek. Powstrzymywać się od pokarmów mięsnych mamy w piątki i 24 grudnia, chyba, że wypadnie wtedy uroczystość. Poza tym ścisły post - bez posiłku - obowiązuje pół godziny przed Mszą Świętą, aby Pan Jezus mógł godnie się urządzić w naszym żołądku.
Na sam koniec:
1. Kogo nie obowiązuje post - wprost z Kodeksu Prawa Kanonicznego (tzw. Prawa Kościelnego): Kanon 1252 - Prawem o wstrzemięźliwości są związane osoby, które ukończyły czternasty rok życia, prawem zaś o poście są związane wszystkie osoby pełnoletnie, aż do rozpoczęcia sześćdziesiątego roku życia. Duszpasterze oraz rodzice winni zatroszczyć się o to, ażeby również ci, którzy z racji młodszego wieku nie związani jeszcze prawem postu i wstrzemięźliwości, byli wprowadzeni w autentyczny duch pokuty.
2. Post znosi: Uroczystość (takie święto ważniejsze od zwykłego święta) oraz wszystkie dni w oktawie wielkanocnej (osiem dni po Zmartwychwstaniu Pańskim) np. Boże Narodzenie, gdy wypada w piątek znosi post. Ponadto zwolnienia z postu może udzielić biskup (dla całej diecezji) lub proboszcz (dla swojej parafii) - jest to tzw. dyspensa. W wypadku, gdy chcemy uzyskać dyspensę udajemy się tylko i wyłącznie do proboszcza miejsca, na którego terenie parafii zabawa (zazwyczaj w tym wypadku się prosi) ma się odbywać. Ciekawostką jest, że w archidiecezji poznańskiej dyspensy od obowiązku powstrzymania się od spożywania potraw mięsnych i od zabawy w piątki udzielić może także spowiednik podczas sprawowania sakramentu pokuty. Może jej udzielić nie tylko dla penitenta, ale także dla pewnej grupy osób, w imieniu której penitent prosi.
Ja sam motywacje bym podzielił na dwa rodzaje: pozytywną i negatywną Podział ten wiąże się z nakazem, który kierujemy w swoją stronę.
Tak więc - jeżeli polecenie brzmi tak: Będę odkładał codziennie po 5 zł na akcję x. mamy do czynienia z motywacją pozytywną. Sam jestem skłonny stosować ten rodzaj w okresie Adwentu (okres w kalendarzu kościoła przed Bożym Narodzeniem), gdyż jest to oczekiwanie radosne - najpierw na przyjście naszego Pana Jezusa Chrystusa w Betlejem, a później na Jego powtórne przyjście na końcu czasu (tzw. Paruzja).
Natomiast jeżeli polecenie brzmi tak: Nie będę słuchał muzyki.(co dla melomanów jest tragedią ) mamy do czynienia z motywacją negatywną. Ten rodzaj zazwyczaj stosuję w okresie Wielkiego Postu (okres w kalendarzu kościoła przed Wielkanocą), gdyż jest to oczekiwanie na Zmartwychwstanie, ale poprzedzone Męką i Śmiercią naszego Boga Jezusa Chrystusa. Piszę zazwyczaj, gdyż stosuję go również w wypadku, gdy poszczę tak po prostu lub gdy tego się ode mnie oczekuje (co nie musi być sprzeczne z moimi odczuciami).
To już wszystko jeżeli chodzi o motywacje. Krótko o tradycyjnym i bardziej nowoczesnym rozumieniu. Tradycyjnie jest to - jak zostało wyżej wspomniane - niejedzenie. Wzięło się z czasów, gdy mięso było towarem luksusowym - innego uzasadnienia nie znalazłem. Nowoczesne rozumienie nakazuje wyrzeczenie się czegoś rzeczywiście ważnego dla nas - np. muzyki, kina, słodyczy, pocałunku z ukochaną osobą. Dzieje się tak, gdyż ma to nam sprawić poczucie braku, które ofiarujemy w konkretnie ważnej intencji dla nas. To, że pościmy nie ma być widoczne na zewnątrz - o tym wspomina już Jezus w Ewangelii (Mt 6, 16-18). To ma być czas umartwienia dla nas, nie dla innych - dlatego we własnym sumieniu rozważmy ilość, jakość i sens tego postu.
Katolik jest w sumieniu zobowiązany do przestrzegania pewnych zarządzeń Kościoła, gdyż to Kościół sprawuje swoją władzę z nadania Chrystusa. Nie omija to postu - obyło by się bez tego, gdyby przodkowie nasi tego przestrzegali i nie kombinowali Do dni ściśle postnych (trzy posiłki, w tym tylko jeden do syta) zaliczamy środę popielcową oraz Wielki Piątek. Powstrzymywać się od pokarmów mięsnych mamy w piątki i 24 grudnia, chyba, że wypadnie wtedy uroczystość. Poza tym ścisły post - bez posiłku - obowiązuje pół godziny przed Mszą Świętą, aby Pan Jezus mógł godnie się urządzić w naszym żołądku.
Na sam koniec:
1. Kogo nie obowiązuje post - wprost z Kodeksu Prawa Kanonicznego (tzw. Prawa Kościelnego): Kanon 1252 - Prawem o wstrzemięźliwości są związane osoby, które ukończyły czternasty rok życia, prawem zaś o poście są związane wszystkie osoby pełnoletnie, aż do rozpoczęcia sześćdziesiątego roku życia. Duszpasterze oraz rodzice winni zatroszczyć się o to, ażeby również ci, którzy z racji młodszego wieku nie związani jeszcze prawem postu i wstrzemięźliwości, byli wprowadzeni w autentyczny duch pokuty.
2. Post znosi: Uroczystość (takie święto ważniejsze od zwykłego święta) oraz wszystkie dni w oktawie wielkanocnej (osiem dni po Zmartwychwstaniu Pańskim) np. Boże Narodzenie, gdy wypada w piątek znosi post. Ponadto zwolnienia z postu może udzielić biskup (dla całej diecezji) lub proboszcz (dla swojej parafii) - jest to tzw. dyspensa. W wypadku, gdy chcemy uzyskać dyspensę udajemy się tylko i wyłącznie do proboszcza miejsca, na którego terenie parafii zabawa (zazwyczaj w tym wypadku się prosi) ma się odbywać. Ciekawostką jest, że w archidiecezji poznańskiej dyspensy od obowiązku powstrzymania się od spożywania potraw mięsnych i od zabawy w piątki udzielić może także spowiednik podczas sprawowania sakramentu pokuty. Może jej udzielić nie tylko dla penitenta, ale także dla pewnej grupy osób, w imieniu której penitent prosi.