26 grudnia 2016

Kolędowanie na świecie

Wydaje się, że śpiewanie bądź słuchanie kolęd to polska tradycja, którą zanieśli nasi przodkowie na zajęte przez siebie tereny – stąd ich obecność u wszystkich naszych wschodnich sąsiadów. Nie jest to jednak prawda, co potwierdza rodowód „Adeste Fideles”.


Za porzekadłem „co kraj, to obyczaj” można powiedzieć, że każdy kościół partykularny ma swój repertuar. Niezwykłym jest jednak to, że nie nudzi się on szybko i do tego ma nauczającą cechę pieśni kościelnych – im jest dłuższa, tym więcej treści teologicznych niesie.
Idealnym tego przykładem jest czeska kolęda „Nesem Vám noviny”. Zaczyna się od informacji o niezwykłym wydarzeniu, by przejść przez teofanię do obowiązku niesienia światu radosnej Nowiny przez chrześcijan. Sąsiedni kraj, czyli Austria, kojarzy się z Bożym Narodzeniem ze względu na dwa fakty: wiedeński jarmark i „Stille Nacht”. To właśnie tam powstała w XIX wieku najbardziej znana kolęda na świecie. Oryginał liczył 6 zwrotek, które streszczają sens przyjścia Chrystusa na świat. W tekście zawarte zostały motywy, które od wieków stanowią podstawę dyskusji teologicznych, np. rola łaski w odkupieniu, miłosierdzie Boga czy też sprawiedliwość Stwórcy.
Nieco inaczej do tematu podszedł święty Alfons Liguori, autor włoskiej kolędy „Tu scendi dalle stelle”. W swym utworze pokazał miłość Boga do człowieka, jako przyczynę narodzenia Chrystusa i chęć niesienia pomocy biednym. Bardzo trafnie zinterpretował tekst Andrea Bocelli. Z kolei kraje skandynawskie i Finlandia wykazują niezwykłą radość z Narodzenia, co dokumentuje „Gaudete, Christus est natus”. Jest to pieśń historiograficzna o charakterze hymnicznym. Brak w niej teologii.
Chrześcijaństwo, podobnie jak polityka, przestało być europocentryczne w XX wieku. Stąd też należy patrzeć nam co raz częściej na inne kontynenty, by od nich uczyć się wiary. Bardzo dobrym przykładem kościoła małego, ale prężnego jest wspólnota w Chinach. Oficjalne dane podają, że chrześcijan jest tam tylko 10 mln, ale nieoficjalnie mówi się już o większej ich liczbie niż w całej Europie. Wracając do muzyki. Jest ona ważnym elementem kultury chińskiej, dlatego nie powinno nas dziwić, że ma ona swój zestaw kolęd. Do najpopularniejszych kompozycji własnych należy zaliczyć  欢乐佳音歌 (Joyous Tidings) czy też 圣诞感恩歌 (Christmas Thanksgiving). Są to typowe dla Chin hymny na cześć jednostki, które tłumaczą sens wydarzeń świętowanych tymi pieśniami. Jednak tak, jak w całej Azji Dalekowschodniej bardzo często śpiewane są także europejskie kolędy przetłumaczone na lokalne języki.
Pamiętać należy również o Bliskim Wschodzie, czyli miejscu narodzin Izraela i Chrystusa. W krajach islamskich, śpiewając podczas Bożego Narodzenia, kładzie się akcent na przyszłe czyny Jezusa, Jego rolę wobec Izraela oraz nasze naśladowanie Nowo Narodzonego. O tym traktuje m.in. ليلة الميلاد (Laylat al-Milad) czy też أرسل الله ابنه يسوع (Arsala allah). Teksty tych utworów cechuje biblijność unikająca teologizacji. Można napisać, że naśladują one w swej prostocie teksty biblijne, w szczególności psalmy.
Czarna Afryka nieustannie nas uczy celebracji chwili, dlatego też kolędy nie zmieniają swej nauki. Dla wyznawców tej części kontynentu tu i teraz jest najważniejsze. Przyszłość jest czymś, co im przychodzi z trudem. Z tego też powodu każde święto jest tu i teraz przeżywane pierwszy raz, co możemy zauważyć np. w „Betelehemu”. Z tego też powodu tamtejsi chrześcijanie zdają się być jak pasterze, którzy przychodzą oddać Królowi pokłon. Nadto z powodu swojego charakteru tworzą coraz to nowsze utwory, np. „Polongo Jesu”, czemu sprzyja także ich muzykalna natura.
Nieco starszy Kościół o podobnej naturze znajdziemy w Ameryce Południowej. Różnica polega na tym, że myślenie nad teraźniejszością zawiera w sobie przyszłość. Świadczą o tym kolędy takie, jak „Como busca el tierno infante” z Wenezueli czy portorykańskie „Vamos Pastorcitos”. Bardziej podobna w tej kwestii do Afryki jest Brazylia. Warto posłuchać „Repousa Tranquilo”.
Ameryka Północna jest anglosaska, ale też ma swój świąteczny urok. Pokazało nam to TGD podczas koncertu kolęd w katowickim Spodku. W Stanach króluje już od lat „Mary did you know?”, której aranżację przedstawił Pentatonix w 2014 roku. Oprócz tego wykonał ją także jeden z uczestników amerykańskiego „The Voice”. Jest ona proroctwem skierowanym do Maryi na temat życia Chrystusa. Nieco bardziej spokojna Kanada swą spontaniczność wyraża podczas różnych świąt. Radość odnajdziemy w „D’où viens-tu, bergère?”.
To wszystko katolicy i protestanci. Święta jednak obchodzą także nasi prawosławni bracia. Grecy śpiewają m.in. „Χριστός γεννάται σήμερον” (Christos jenate simeron) oraz „Ο μικρός Χριστός” (O mikros Christos). Kładą oni nacisk na biblijność tekstów oraz ich soteriologiczny wymiar. Sprawia to wrażenie połączenia motywów arabskich oraz europejskich. Nieco bliżej nas także żyją ortodoksyjni chrześcijanie. Oczywiście mowa o Rosjanach, których kolędy takie jak „В Вифлееме тишина” (W Winfljemje tiszina) czy też „Ночь тиха над Палестиной” (Noci ticha nad Palestinoj) mogą wydać się nam niezwykle znajome.
Choć świat jest pełen niezwykłych kolęd to najlepiej poznać swoje. Literatura podaje, że liczba polskich kolęd sięga 600. Cóż rzec – cudze chwalicie, swego nie znacie…

Krzychu;)
Udostępnij:    Facebook Twitter Google+

0 komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty: