Data, która ewidentnie z Polską mi się nie kojarzy. Jest taka jakby to ująć - mało polska. Nigdy jakoś nie słyszałem o super obchodach tego święta państwowego. Nigdy nie słyszałem też z ust Polaka zaproszenia skierowanego w stronę znajomego, by ten dzień świętować. Przeważnie kończy się tak jak zaczyna, czyli narzekanie Kaczyńskiego na Tuska z wzajemnością. A wokoło hasają pomniejsze jegomoście, którzy... Nie ważne. Dalej.
Polecam! |
Przychodzi facet do lekarza
Super film, belgijsko-francuska komedia pomyłek. Nagłe zwroty akcji. Nietypowe skojarzenia. Świetne role Danego Boon'a i Alice Pol. Zarysowując: hipochondryk, którego rodzinny lekarz ma już dość zostaje zabrany na akcję humanitarną. Tam poprzez serie pomyłek zostaje uznany za bohatera narodowego pewnego małego, postkomunistycznego państwa. Wyjeżdża na papierach Jean Valjean'a. Reszta do obejrzenia.
Skąd ten film przy tej dacie? Mianowicie część scen kręcona była na terenach byłej II RP. Przedstawiona tam miejscówka wyraża to co większość ludzi myśli o Polsce. W tym miejscu mały konkurs: znajdziesz trzy miejsca potwierdzające tę teorię postawię ci piwo/sok/napój gazowany. Tak swoją drogą - sami taki obraz kreujemy.
Moje odczucia związane z Polską
Jest ogromna ilość rzeczy, które mnie denerwują. Politykarstwo, któremu jesteśmy winni. Narzekający mieszkańcy, którzy nie ruszą się by iść do urny i coś zmienić. Narzucane ideologie, które starają się dyktować warunki. Brak szacunku dla wiary i ludzi wierzących. Brak troski o dobro wspólne. Państwo socjalne, które robi z nas ludzi bezmózgich. Starzy ludzie narzekający na młodzież zamiast wsparcia, pocieszenia. Polacy, którzy są dla siebie największym wrogiem. Brak szacunku dla nauczycieli. Zwyrodniony kręgosłup moralny już od najmłodszych lat. Narzekając młodzi ludzie na stan państwa zamiast zakasać rękawy. Obchodzenie rocznic miejscowych (np. Powstanie Warszawskie, Powstanie w getcie warszawskim) jako ogólnopaństwowe. Brak pielęgnowania rocznic lokalnych (np. Powstania Śląskie, Powstanie Wielkopolskie). Postępująca gimbazacja młodzieży/ Gdybym miał więcej czasu mógłbym wymieniać.
Polska nie jest dla mnie nazwą wywołującą jakiekolwiek uczucia. Są jednak osoby/rzeczy, które niewątpliwie są dla mnie przyjaznym skojarzeniem. Tutaj bowiem poznałem moich przyjaciół, którzy są oparciem. Poznałem wrogów, którzy dali mi w kość i ukształtowali. Znalazłem większość swoich miłości. Nawróciłem się, poznałem Boga. To ludzie tego kraju nie bali się oddać życia za nieznane im często osoby (szoah). Tutaj się kształcę, rozwijam, narzekam. Poznałem tutejsze góry i jeziora. Polska oferuje mi szansę rozwoju zawodowego. Kuchnie mamy świetną. Słodycze również. Lekarze nie pozwalają mi narzekać. Kosmetyki, lasy... Wiele, mnóstwo tego.
Moja prawdziwa ojczyzna
Śląsk - to jest to miejsce, które powoduje u mnie wzrost ciśnienia. Tego kawałka ziemi byłbym w stanie bronić. Choć nie zgadzam się na powszechne uznawanie tych ziem za rdzennie polskie. Tego już nie zmienię. Możemy jednak walczyć o coś ważnego dla całego kraju, a przy okazji uczynić ten region lepszym. Mianowicie federalizacje państwa. RAŚ - wszyscy wiedzą, że nic nie wiedzą. To nie jest działanie tylko dla Śląska. Polecam przeczytać status.
Katowice - rzekłbym moje miasto. Niezwykle piękne i równie bardzo zaniedbane. Za mało kasy wydane na renowację. Nie dostajemy tyle kasy co Wrocław czy Kraków. Robimy jednak co możemy. Za kilka lat będzie pięknie. Narzekasz teraz - takich ludzi nie potrzeba tutaj ;)
Podsumowanie
Moje podsumowanie święta jest takie: Polacy to wieśniacy. Nie jestem w tym osamotniony. Pamiętam nawet lekcje polskiego w liceum, gdzie zapalona polonistka twierdziła, że polska twórczość nie umywa się do europejskiej. Polskie przywary zostały pomimo sowietyzacji. Z tym możemy walczyć - ukłon w stronę informatyków i ich pracę. Jednego co bym sobie życzył: tradycja i nowoczesność wykreowana tutaj na miejscu, nie za granicą.
Krzychu
P.S. Niezwykła polskojęzyczna muzyka ku radości ;)
0 komentarzy:
Prześlij komentarz