Od dłuższego czasu słyszę pod swoim adresem różnego typu wyrzuty, że tak nie mogę mówić/pisać/myśleć, bo coś tam, coś tam. Na szczęście mam niezły zmysł olewczy, toteż nie robi to na mnie wielkiego wrażenia aczkolwiek chciałbym sobie kiedyś popatrzeć na swoją przeszłość i to co się we mnie nie zmieniło.
Zanim przejdę do meritum - z tego wszystkiego jestem dumny. Może się mylę - nie wykluczam tego. Jednak mam spokój sumienia. Nie wpływa to moje życie. Każdy ma swoje zdanie. Z takimi ludźmi lubię rozmawiać, bo wtedy dyskusja robi się żywa, ekspresyjna, nerwowa... przez co prawdziwa.
Krzysiek seksista
Wiele koleżanek i znajomych, a nawet przyjaciółki mówią mi to wprost. "Nie możesz o niej tak mówić" albo "Takie zdanie o niej zachowaj dla siebie" to podstawowe zwroty jakie słyszę. Język z czasem złagodziłem, bo rzeczywiście nie znam dobrze każdej kobiety. Nie zmienia to jednakowoż faktu, że dziewczyna ze śladami szpachelki albo zaciekami na twarzy będzie traktowana przeze mnie jako łatwa. Tutaj kieruję się hasłem Rachel z Glee: Twarz to nasza wizytówka. Naturalne jest piękne - to chyba każdy facet powie.
Czasami jednak zdarza się, że ludzie biorą mnie za seksistę ze względu na kierunek moich studiów, czyli teologię. Wówczas pojawiają się różne głosy, szczególnie wśród osób które mnie słabo znają: no przecież jesteś z Kościoła - inaczej nie możesz. A ja mogę inaczej. Zazwyczaj wprost się z tego nabijam. Jak? Ciągnę tą farsę, aż do granic absurdu. No i moje zdanie na temat możliwości funkcjonowania szkół i firm płciowych jest też karygodne. A jak się kobieta nie nadaje na stanowisko? Zatrudnimy ją, żeby jakieś inne bezrobotne panie nie zablokowały pracy naszej firmy.
Czasami jednak zdarza się, że ludzie biorą mnie za seksistę ze względu na kierunek moich studiów, czyli teologię. Wówczas pojawiają się różne głosy, szczególnie wśród osób które mnie słabo znają: no przecież jesteś z Kościoła - inaczej nie możesz. A ja mogę inaczej. Zazwyczaj wprost się z tego nabijam. Jak? Ciągnę tą farsę, aż do granic absurdu. No i moje zdanie na temat możliwości funkcjonowania szkół i firm płciowych jest też karygodne. A jak się kobieta nie nadaje na stanowisko? Zatrudnimy ją, żeby jakieś inne bezrobotne panie nie zablokowały pracy naszej firmy.
Krzysiek rasista
Tutaj może być coś na rzeczy. Raz nawet zdarzyła mi się wpadka w autobusie, gdy chcąc ustąpić miejsca kobiecie wstałem z miejsca w momencie, gdy siadał murzyn... -.-' Inna sprawa to używanie przeze mnie słowa murzyn, co jest przyczyną oskarżeń o rasizm rzucanych w moim kierunku. Ja nie widzę problemu, podobnie jak przy określeniu czarny, czyli popularne nigger w angielskim. Skoro Afroamerykanie walczą o jego ponowną neutralność to dlaczego im nie pomóc? Jeżeli chodzi o żarty - cenzuruję. Co innego śmiać się z koloru skóry i ze stereotypów, a czym innym jest obrażanie człowieka. Podobnie ma się kwestia z Żydami. Nie wytrzymuję jednak roszczeniowych postaw czarnych, którzy po wiekach niewoli liczą na wieki odpłaty. A Żydzi? Sami się prezentują w filmiku poniżej. Aczkolwiek, gdy byłem w ich kraju brali mnie za swojego, więc nie musiałem się o nic martwić.
Krzysiek ksenofob
To chyba jest jedno z nowszych określeń. W sumie od pierwszego roku studiów obracam się w międzynarodowym towarzystwie - a to z powodów rodzinnych, a to z powodów studyjnych. Wszystko do pewnego czasu grało i buczało, gdyby nagle na Śląsku pojawiło się jak mrówków pełno Ukraińców. Cóż, Polacy tak samo wyglądają za granicą, ale tego też nie popieram. Tym bardziej, że większość Ruskich ma nas głęboko w czterech literach. Prawo? Przecież ich nie deportują, bo mają "wojnę" (na którą zasłużyli). Mandat? Przecież tam i tak nie dojdzie - zniknie gdzieś po drodze. Jeden z nich pobił chłopaka do nieprzytomności. Dlaczego? Bo w nie chciał przepuścić Ukraińca przed siebie. Brak umiejętności korzystania z toalety: dosłownie obsrane ściany, nieznajomość tamponów i podpasek przez dziewczyny (na co wskazuje comiesięczna krwawa podłoga). Raz nawet mi grozili, bo nie chciałem ich kumpla przez okno wpuścić do akademika - za co sam bym wyleciał. Narkotyki i ciągłe libacje - to norma. Raz padłem, gdy dziewczyna zobaczyła pralkę i poleciała do portierki zapytać się jak to działa i jak ma wyprać. Pewnego weekendu miarka się jednak przebrała. Zareagowałem słownie. Wówczas komentarze jak ten poniżej sypały się niczym z rękawa. Dlatego wolę imigrantów mieć w kraju - oni przynajmniej się nie wmieszają w tłum i wiadomo od razu kim i jacy są.
Krzysiek homofob
Na to już od kilku lat parskam śmiechem - nie boję się bowiem gejów ani innych dysfunkcji, o czym nie raz przekonują się moi znajomi. A czym sobie na to zasłużyłem? Sprzeciwem wobec przywileju związku partnerskiego dla homoseksualistów, uznaniem wszystkich tras wersji ludzi za normę czy też sprzeciwem wobec adopcji przez takich ludzi. O ironio - tutaj też mieszczą się moi znajomi geje! "Bo ty prawdziwym gejem nie jesteś!" - usłyszał kiedyś jeden ze znajomych mi homoseksualistów. No i jak można mówić o nich dowcipy - przecież za każdym razem, gdy to robimy na świecie umiera jeden gej. Nie lubię i wkurzam się bardzo, gdy oglądam super film/serial i widzę na chama wciśniętego kogoś z LGBTQ... -.-' Z resztą - nawet niektórzy geje by się mogli tutaj podpisać!
Krzysiek antyklerykał
Pytam, mam swoje zdanie, nie daję się traktować jak człowiek drugiej kategorii... Po prostu nie daję się księżom wpychać do ramki, w które się nie mieszczę (dosłownie i w przenośni :P). No ale o to mają pretensje także przyszli księża, którzy żywieni z kapsy rodziców nie są już tymi normalnymi ludźmi (poza nielicznymi przypadkami). No i nie jestem narodowcem, mam inne zdanie na temat historii Śląska... Dużo tego - nic, że staram się ewangelizować i zachęcać do wstąpienia do Seminarium jeżeli się zdarzy komuś o tym myśleć. Liczy się tylko to, że nie wierzę w każde ich słowo.
Krzychu;)
PS O kilku rzeczach już pisałem: rasizm i seksizm, antyklerykalizmie, męskim homoseksualizmie, Śląsku.
I coś pozytywnego na koniec ;)