W XXI wieku za rodzinę standardową uważa się taką, która składa się z kobiety i mężczyzny oraz ewentualnie dziecka. Za rodzinę wielką uważa się tą, która ma dwójkę. Dlatego też rodzina wielodzietna to taka, która ma trójkę i więcej dzieci. Sam zostałem wychowany w otoczeniu piątki rodzeństwa. W związku z tym chciałbym dzisiaj podjąć te zapomniany trochę temat.
Czynniki wspomagające "Rodzina +"
Z pewnością do nich należ przede wszystkim miłość rodziców. Bez tego ani rusz, gdyż z powodu jej braku biorą się wszelkie dysfunkcje. Jednak aby ta trwała odpowiednio długo musi zostać ona wyniesiona z domu rodzinnego bądź być wypracowaną przez ogromną siłę woli. Osoby, które znajdują oparcie w swojej wierze (w naszych warunkach jest nią chrześcijaństwo) mają w pewien sposób sprawę ułatwioną. Skąd taka teza? Ano bierze się ona z hierarchizacji życia społecznego jaki proponuje nam Kościół legitymujący się mandatem Chrystusa. Stawia ona w centrum życia Boga, który powinien być najważniejszą Osobą i miłością w życiu każdego wierzącego. Z tej miłości wypływa stosunek do ludzi w ścisłej hierarchii pokrewieństwa. Piszę to zakładając szczerą i nieobłudną wiarę.
Gdy mamy zapewnioną miłość musi się pojawić i sprawiedliwość. Możemy inaczej określić to zbiorem zasad czy hierarchią wartości, którą będziemy się kierować zarówno my sami jaki i stosować będziemy ją wobec dzieci. Jest to niezbędny proces wychowawczy, gdyż bez niego spłodzimy sobie bestie do domu. Dzieci takie są skazane na porażkę jeżeli nie nastąpi w ich życiu jakieś szczególne wydarzenie.
Wiara, miłość i sprawiedliwość wg mnie stanowią podstawę. Gdy będziemy to przez całe nasze wspólne życie małżeńskie wdrażać nie musimy spodziewać się poważnych błędów wychowawczych – gdyż drobne zdarzają się każdemu. Stanowią one pewną formę nauki dla następnego pokolenia, które z pewnością je wyłapie.
Czynniki zagrażające "Rodzinie +"
Z pewnością należą do nich używki inne niż herbata czy kawa. W Polsce najważniejszy problem stanowi oczywiście alkohol, który leje się strumieniami. Powinien on być podawany tylko dla smaku w małych ilościach i przy szczególnych okazjach – to dotyczy trunków wysokoprocentowych. Jeżeli chodzi o resztę, czyli wino i piwo – tutaj się kłania kultura przeznaczona specjalnie dla tych alkoholi. Toteż nie powinno się ich pić na umór czy codziennie. Winofile wiedzą co mam na myśli – reszcie polecam wujka google.
Ogólnie rzecz ujmując – alkohol w domu powinien być pod czujną obserwacją, gdyż wystarczy jeden nieuważny ruch czy moment i zamienia się w śmiercionośne narzędzie na pokolenia.
Drugim czynnikiem są papierosy. Jak mogą one zaburzyć rodzinę? Pomijając kwestie zdrowotne i zapachowe – każdy chce, aby nasze pociechy tego nie robiły, nie truły swojej rodziny czy marnowały pieniędzy czyż nie? Wystarczy dać przykład samym sobą.
Pracę kwalifikuję jako zagrożenie – wynika to z moich obserwacji, a także krótkiej praktyki nauczycielskiej. Wiele dzieci nie miało zbyt wiele czasu by być z rodzicami, ponieważ Ci albo siedzieli w pracy by mieć górę forsy dla dzieci. Zastanawiające jest po co im ta kasa skoro nie mają jej z kim rozsądnie wydać bądź oszczędzić. Niby wszędzie się o tym mówi, ale nikt tego nie słyszy.
Czynnikiem związanym z powyższym, a jednak osobnym jest ambicja rodziców/rodziny. Po to, aby nasze pociechy miały świetlaną przyszłość, większe szanse na rynku czy po prostu mogły przejąć rodzinny interes są wysyłane na rozmaite kółka i zajęcia pozalekcyjne co niejednokrotnie skutkuje brakiem czasu dla siebie i de facto dla szkoły.
"Rodzina +" – to jest to
Pomimo, że pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej z powodu ojca i moja rodzina nie wygląda jak ta szczęśliwa ze zdjęć czy rodziny mi znajome, które są dla mnie wzorem jestem za tym, aby takie rodziny powstawały. Rodziny, w których jest piątka i więcej dzieci. Owszem nie ma być to dziecioróbstwo, ale też nie ma być to kolejny haczyk na liście życzeń. Mają to być żniwa naszej małżeńskiej miłości, o które się dba jak najlepiej się potrafi. Zapraszam również do dyskusji niezbędnej dla takiego tematu.
Krzychu
Czynniki wspomagające "Rodzina +"
Z pewnością do nich należ przede wszystkim miłość rodziców. Bez tego ani rusz, gdyż z powodu jej braku biorą się wszelkie dysfunkcje. Jednak aby ta trwała odpowiednio długo musi zostać ona wyniesiona z domu rodzinnego bądź być wypracowaną przez ogromną siłę woli. Osoby, które znajdują oparcie w swojej wierze (w naszych warunkach jest nią chrześcijaństwo) mają w pewien sposób sprawę ułatwioną. Skąd taka teza? Ano bierze się ona z hierarchizacji życia społecznego jaki proponuje nam Kościół legitymujący się mandatem Chrystusa. Stawia ona w centrum życia Boga, który powinien być najważniejszą Osobą i miłością w życiu każdego wierzącego. Z tej miłości wypływa stosunek do ludzi w ścisłej hierarchii pokrewieństwa. Piszę to zakładając szczerą i nieobłudną wiarę.
Gdy mamy zapewnioną miłość musi się pojawić i sprawiedliwość. Możemy inaczej określić to zbiorem zasad czy hierarchią wartości, którą będziemy się kierować zarówno my sami jaki i stosować będziemy ją wobec dzieci. Jest to niezbędny proces wychowawczy, gdyż bez niego spłodzimy sobie bestie do domu. Dzieci takie są skazane na porażkę jeżeli nie nastąpi w ich życiu jakieś szczególne wydarzenie.
Wiara, miłość i sprawiedliwość wg mnie stanowią podstawę. Gdy będziemy to przez całe nasze wspólne życie małżeńskie wdrażać nie musimy spodziewać się poważnych błędów wychowawczych – gdyż drobne zdarzają się każdemu. Stanowią one pewną formę nauki dla następnego pokolenia, które z pewnością je wyłapie.
Czynniki zagrażające "Rodzinie +"
Z pewnością należą do nich używki inne niż herbata czy kawa. W Polsce najważniejszy problem stanowi oczywiście alkohol, który leje się strumieniami. Powinien on być podawany tylko dla smaku w małych ilościach i przy szczególnych okazjach – to dotyczy trunków wysokoprocentowych. Jeżeli chodzi o resztę, czyli wino i piwo – tutaj się kłania kultura przeznaczona specjalnie dla tych alkoholi. Toteż nie powinno się ich pić na umór czy codziennie. Winofile wiedzą co mam na myśli – reszcie polecam wujka google.
Ogólnie rzecz ujmując – alkohol w domu powinien być pod czujną obserwacją, gdyż wystarczy jeden nieuważny ruch czy moment i zamienia się w śmiercionośne narzędzie na pokolenia.
Drugim czynnikiem są papierosy. Jak mogą one zaburzyć rodzinę? Pomijając kwestie zdrowotne i zapachowe – każdy chce, aby nasze pociechy tego nie robiły, nie truły swojej rodziny czy marnowały pieniędzy czyż nie? Wystarczy dać przykład samym sobą.
Pracę kwalifikuję jako zagrożenie – wynika to z moich obserwacji, a także krótkiej praktyki nauczycielskiej. Wiele dzieci nie miało zbyt wiele czasu by być z rodzicami, ponieważ Ci albo siedzieli w pracy by mieć górę forsy dla dzieci. Zastanawiające jest po co im ta kasa skoro nie mają jej z kim rozsądnie wydać bądź oszczędzić. Niby wszędzie się o tym mówi, ale nikt tego nie słyszy.
Czynnikiem związanym z powyższym, a jednak osobnym jest ambicja rodziców/rodziny. Po to, aby nasze pociechy miały świetlaną przyszłość, większe szanse na rynku czy po prostu mogły przejąć rodzinny interes są wysyłane na rozmaite kółka i zajęcia pozalekcyjne co niejednokrotnie skutkuje brakiem czasu dla siebie i de facto dla szkoły.
"Rodzina +" – to jest to
Pomimo, że pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej z powodu ojca i moja rodzina nie wygląda jak ta szczęśliwa ze zdjęć czy rodziny mi znajome, które są dla mnie wzorem jestem za tym, aby takie rodziny powstawały. Rodziny, w których jest piątka i więcej dzieci. Owszem nie ma być to dziecioróbstwo, ale też nie ma być to kolejny haczyk na liście życzeń. Mają to być żniwa naszej małżeńskiej miłości, o które się dba jak najlepiej się potrafi. Zapraszam również do dyskusji niezbędnej dla takiego tematu.
Krzychu
0 komentarzy:
Prześlij komentarz