20 grudnia 2014

Boże Narodzenie

24 i 25 grudnia świętuje każdy w Polsce. Wigilia musi być. Tradycja tak zakorzeniona w naszym kraju, że nawet ateiści ją zostawili sobie. Piękna sprawa, ale w pewien sposób też niebezpieczna dla chrześcijanina. Co w niej takiego groźnego dowiecie się po lekturze całego artykułu.

Nativitas Domini

Tak brzmi oficjalna nazwa Kościoła omawianej uroczystości. Polski Kościół przyjął nazwę analogiczną - Narodzenie Pańskie. Najstarsze wzmianki o Uroczystości Bożego Narodzenia znajdujemy u greckiego artysty Furiusa Dionizjusa Filokalusa w Depositio martyrum. Dokument ten datuje się na rok 354. Jednak to tylko wzmianka o konkretnej uroczystości. Sam fakt narodzenia Mesjasza, wg H. Lietzmanna, był związany z obchodami uroczystości Objawienia Pańskiego, dlatego jego obchody można przesunąć na czasy wcześniejsze. Podaje on bowiem, że uroczystość Epifanii jest znacznie starsza i należy do grona pierwszych świąt.

Dzień, w którym jest obchodzony (25 XII) pochodzi z Tradycji. Specjaliści nie są zgodni, dlaczego akurat ten dzień. Z tego też powodu istnieją różne teorie:
  1. a) najpopularniejszą jest chrystianizacja święta pogańskiego - było to przeciwstawienie nigdy nie zachodzącego światła Chrystusa zachodzącemu bogu Mitrze; nie jest to jednak przejęcie święta, ale zaprezentowanie czegoś całkiem nowego, innego (m.in. H. Usener, F.J. Goelger, H. Frank);
  2. b) kolejną jest łączenie urodzin Jezusa z urodzinami Jana Chrzciciela; w skrócie chodzi o to, że Ostatni Prorok Starego Przymierza miał urodzić się w dniu przesilenia letniego (za De solstitiis et aequuinoctis conceptionis et nativitatis Domini nostri Iesu Christi et Iohannis Babtistae) - z Pisma Świętego wiemy natomiast, że Chrystus był pół roku młodszy (m.in. L. Duchesne, L. Fendt, A. Strobel, A. Wilmart);
  3. c) trzecia teza łączy powyższe dodając, że początkowo uroczystość Bożego Narodzenia obchodzono z 5. na 6. stycznia, by 6. stycznia świętować Jego chrzest; w związku z kultem i obliczeniami Kościół w IV wieku przeniósł uroczystość na 25. grudnia (m.in. O. Culmann).
Muszę jednak dodać, że 26. grudnia jest błędnie nazywane Drugim Dniem Świąt Bożego Narodzenia. Jest to pierwszy dzień oktawy Bożego Narodzenia i obchodzi się rocznicę męczeńskiej śmieci diakona Szczepana (od łac. Stephanus).

Pismo Święte

Zacznijmy więc od zwiastowania. Był to pierwszy moment, w którym ktokolwiek dowiedział się o konkretnym czasie narodzin człowieka oczekiwanego od wieków. Ewangelista podaje, iż było to "w szóstym miesiącu". Z kontekstu wiemy, że był to szósty miesiąc ciąży matki Jana Chrzciciela. Bez żadnych ogródek anioł powiedział - może bardziej przeprowadził wierszowany dialog - o roli jej i Jezusa w planie zbawienia człowieka. Jak gdyby nigdy nic skwitowała to słowami: "Jestem służebnicą Pana; niech mi się stanie według twego słowa.". Przy okazji dowiedziała się, że jej krewna też będzie miała dziecko. Poszła tam i została na około trzy miesiące. Wróciła do siebie i poszła ze swoim mężem do "miasta Dawidowego zwanego Betlejem". Tam "urodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w mieszkaniu". Związane są z tym zjawiska społeczne - pasterze u groty czy mędrcy ze wschodu (nie wiemy nic więcej o nich). Obok tego była również obecna przyroda, czyli tzw. gwiazda betlejemska. Wokół niej jest tyle teorii, że na omawianie nie ma miejsca tutaj (planety, kometa ,itp.).

Przy okazji trzeba wskazać, że Chrystus był/jest jedynakiem. Nie jest to wymysł czarnej mafii, a przekaz biblijny. Są cztery newralgiczne momenty, na które musimy zwrócić uwagę. Pierwszym z nich jest fragment: "Nie współżył z nią (Maryją - przyp. autora), aż urodziła Syna.". Budowa tego zdania w języku polskim wskazuje, że po wszystkim małżonkowie skonsumowali związek. Jest to błąd spowodowany gramatyką języka polskiego, ponieważ oryginalny tekst grecki używa czasownika w formie czasu przeszłego niedokonanego co w językach starożytnych zamyka dyskusję - taka budowa. Drugim jest genealogia Chrystusa - nie ma tam wypisanego brata ani siostry. Trzecim - nazwanie kogoś pierworodnym nie wskazuje na to, że był inny potomek, ale raczej na prawa jakimi może się posługiwać. Czwarty - w języku hebrajskim ( lub innym semickim) nie ma rozróżnienia na brata/kuzyna (bliższego czy dalszego), dlatego też nie jest uzasadnionym mówić na podstawie jednego fragmentu, że Chrystus miał rodzeństwo.

Familiada


Pięć pytań, 15. sekund. :D

Pytanie pierwsze: z czym kojarzy ci się szopka?
Jest to tradycja Kościoła Zachodniego powstała w późnym średniowieczu we Włoszech. Za pierwszego twórcę przedstawienia Bożego Narodzenia uważa się świętego Franciszka z Asyżu. Zbudował ją w 1223 roku w Greccio. Tak owe wydarzenie opisuje Tomasz z Celano: 
„Nastał dzień radości, nadszedł czas wesela. Z wielu miejscowości zwołano braci. Mężczyźni przygotowali świece i pochodnie dla oświetlenia nocy, co promienistą gwiazdą oświetliła niegdyś wszystkie dnie i lata. Wreszcie przybył święty Boży i znalazłszy wszystko przygotowane, ujrzał i ucieszył się. Mianowicie nagotowano żłóbek, przyniesiono siano, przyprowadzono wołu i osła. Uczczono prostotę, wysławiono ubóstwo, podkreślono pokorę, i tak Greccio stało się jakby nowym Betlejem”.

Celem tego typu organizacji było przybliżenie Dzieciątka gawiedzi, której nie było stać na pielgrzymkę do Ziemi Świętej, albo do Santa Maria Maggiore, gdzie znajdują się relikwie z Betlejem.

Jakie role są grane podczas kolędowania i jasełek?

Oczywiście nie obyło się bez turonia, którego protoplastą był wymarły w XVII wieku tur europejski. Poza nim potrzebne są postacie mediacyjne pomiędzy ludźmi, a przyrodą. Potrzebna staje się więc śmierć z kosą oraz diabeł. Ta ostatnia jest spadkobiercą czczonych przez Słowian duchów leśnych. Kolędowanie ma bowiem pochodzenie pogańskie.

Około doby baroku straciło na znaczeniu, a raczej doszło do wyodrębnienia się tradycji jasełek. To one przejęły ciężar opiewania narodzin Syna Bożego. Wskazuje na to już sama nazwa, gdyż "jasło" to staropolska wersja "żłobu". Innym źródłem tego typu przedstawienia mogą być franciszkańskie misteria.

Skąd się bierze choinka w naszym domu?

Współcześnie jest to plastik z supermarketu lub drzewko z hodowli leśnej. Za osobę, która jako pierwsza przystroiła choinkę uważa się świętego Bonifacego (VIII wiek). Zgodnie z legendą miał wyciąć święte dęby, które upadając połamały wszystkie drzewa. Przetrwała mała jodełka co wykorzystał w kazaniu, mówiąc, że wszystkie bożki upadną, a tylko prawdziwy Bóg się ostoi. Jednak bliższe prawdy są wierzenia germańskie, wg których wszechświat podtrzymywany był przez jesion zwany Yggdrasill. Na jego gałęziach zawieszone były ciała niebieskie. W rolę wchodzą także słowiańskie podłaźniki, które z drzewkami nie mają do czynienia. Choinka znana w naszej wersji (gwiazda, rajskie jabłka, świece) pochodzi z XVII wiecznych Niemiec.

Kiedy dzielimy się przaśnym kawałkiem chleba?

Zwyczaj dzielenia się opłatkiem znany jest w Polsce od XV wieku. Dopiero jednak w XVIII wieku związał się z Wigilią Bożego Narodzenia. Do czasów oświecenia prawo do ich wypieku (mąka i woda) posiadali jedynie zakonnicy i zakonnice. Robiono z nich ozdoby świąteczne. Wierzono, że mają moc odpędzania zła. Współcześnie popularne w Polsce są cztery kolory opłatków: biały, żółty, zielony i różowy.

Co robią zwierzęta podczas Wigilii Bożego Narodzenia?

Oczywiście mówią. Na wsi zjadają także opłatek. Ponadto stają się częścią dwunastu potraw lub po prostu posiłków bożonarodzeniowych. Tłumaczy się to zawieszeniem praw przyrody. W niektórych domach wierzy się jeszcze, że o północy zakwitają drzewa. Jest to oznaka zapoczątkowania nowej ery.

Co ukrywamy w mieszkaniu lub pod choinką w dzień Bożego Narodzenia?

Oczywiście chodzi o prezenty. Zwyczaj ten był do XIX wieku obecny jedynie w warstwie szlacheckiej. Później przejmowali to mieszczanie - najpierw niemieckiego pochodzenia. Wtedy też miały one inny charakter - miały dawać radość i być oznaką miłości, dlatego darowano jabłka, pierniki, owoce i słodycze. Przynosili je (w zależności od regionu): Aniołek, Dzieciątko, Gwiazdka, Gwiazdor, Dziadek Mróz, Mikołaj, Święty Mikołaj lub Święty Józef. Tutaj pojawia się zagrożenie - przebóstwienie Mikołaja, którego już nawet chrześcijanie kojarzą bardziej niż rodzącego się Boga w tym dniu.

Pozdrawiam i  życzę Bożego Narodzenia
Krzychu
Udostępnij:    Facebook Twitter Google+

0 komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty: