24 marca 2016

Czwartek - Dzień Pierwszy

Z pewnością znacie Jezusa. Taki trochę hipis - jakbyście to współcześnie nazwali. Nie zabijaj, nie myśl źle, bla bla bla... No cóż. Dziwny trochę pacyfista. Protestował przeciwko urzędowi Wielkiej Świątyni, ale jednocześnie nie chciał się od niej oderwać. W sumie dziwak jakich wówczas było mnóstwo. Z tą różnicą, że pociągał ludzi mową, a nie agitacją w przeciwieństwie do wcześniejszego mesjasza, który wystawił swoich ludzi na morderstwo. Wracając jednak do sprawy.

Miał zjeść kolację przed Paschą (?) lub podczas niej. Nie pamiętam, nie chcę pamiętać. W sumie nikt poza nimi nie wie. Sala załatwiona. Impreza się rozkręca. Wszyscy w pozach półleżących. Było bez kobiet, bez muz, ale i tak było dobrze. Do momentu, aż się zrobiło dziwnie poważnie i podniośle. Znam Kolesia, więc pewnie jakiś kolejny wywód chciał przedstawić. A tu lipa - najpierw powiedział kto w Jego paczce jest sprzedawczykiem. Ja bym to trochę krwawiej załatwił, ale On tylko żarełkiem go wskazał. "OK, niech ci będzie" pomyślałem. Później wziął kawałek jakiejś wieśniaczej szmaty, miskę i zaczął myć swoim sługom nogi. U mnie to robiliby mi. Gdybym mógł to bym Go wtedy wyśmiał, ale nie mogłem. Tylko jeden się kapnął co się kroi, więc chciał się zamienić. Jedyny, który coś myśli - dałbym mu coś za to. A ten co - powiedział, żeby siedział cicho i przyjął to. Że niby to lekcja pokory, którą mają zapamiętać i zawsze ją stosować. Śmiać mi się chciało, bo jeszcze nie wiedziałem jakie to będzie miało skutki. Szefu coś podejrzewał, ale nic nie chciał mówić.

Po tym wszystkim nareszcie przyszła pora na winko - nie byle jakie. Najlepsze w okolicy. Toast zawsze musi być. U mnie nigdy go nie brakowało. A On znowu jak typowy żyd. Błogosławi i każe robić tak samo. Przy czym każe jeść swoje ciało (sic!). Mózg parował wtedy, ale teraz parzy. Ustanowił coś, czego nie mogli zaniechać. Teraz się to nazywa Eucharystią. Przy czym teraz wiem, że to jest moc, której szefu się obawiał. W sumie mi też z czasem ludzie zaczęli takie zdolności przypisywać. Przypisywać... Właśnie... Tyle, że wy teraz macie prawdziwą broń do obrony przed wszystkim, co jest złe. Na szczęście ktoś mnie i kilku moich ziomków wspomina.
Ikona ustanowienia Eucharystii, autor:?
Źródło: wordpress.com

Udostępnij:    Facebook Twitter Google+

0 komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty: