26 maja 2014

Długie jest piękne

Wiele osób nierozumiejących motywacji chrześcijan dotyczących choćby wstrzemięźliwości seksualnej do ślubu mówi, że uważajmy jakieś sfery za "czyste", a inne za "nieczyste". Nie ułatwia tego nasz język, w którym używamy określenia "czystość przedmałżeńska". W wyniku rozmowy ze znajomym Szczecinianinem postanowiłem rozjaśnić temat.

Czyste

Chrześcijanin mówiąc o czystości ma w głowie dwie definicje, które zależą od kontekstu. Pierwsza z nich to wspomniana wyżej czystość przedmałżeńska. Jest to największy dar z siebie jaki możemy dać w dzień ślubu naszej tzw. drugiej połówce. Teraz bomba - nie chodzi tylko o seks! Wbrew naszemu myśleniu seksualność nie zamyka się tylko w sypialni. Znajdziemy ją w: języku jakiego używamy, zachowaniu wobec nas samych i innych, a także w sposobie myślenia. Tak więc nie podarujemy jej w całości drugiej osobie gdy: masturbujemy się (nawet w wypadku pamięciówki), oglądamy porno, prowadzimy jarające nas rozmowy, zapuszczamy się w fantazje erotyczne z drugą osobą oraz całujemy się po francusku. Ostatnia sprawa sprawia wiele sporów. Ja stoję za tym, aby wykreślić ją z listy, ale zdarzają się ludzie, którzy w trakcie pocałunku puszczają hamulce. Są to szczególnie faceci.

Dlaczego masturbacja, porno, fantazje erotyczne? Zadanie dla facetów - zapytaj się dziewczyny czy jest zła, że fantazjujesz o innej kobiecie, gdy polerujesz torpedę. Myślę, że nie będzie zadowolona - a przecież nie od dawna wiadomo, że jarasz się innym towarem niż tym, który masz niemal na zawołanie. Poza tym jest to grzech, ponieważ poniżasz inną osobę do roli seks zabawki. Nie ważne czy ją znasz osobiście. To tak jakbyś mówił na głos, że stuknąłbyś każdą blond laskę. Słowa i myśli przekładają się na podejście do człowieka. Podobnie mogą się zapytać dziewczyny swojego chłopaka ;) Swoją drogą - przy ołtarzu chciałbyś dziewicę czyż nie? ;)

Drugim znaczeniem jest czystość w znaczeniu szerokim odnoszącym się w ogólności do grzechów. Zaciągamy na siebie nieczystość, gdy wykraczamy poza Boże Prawo. Szerzej o tym pisałem tutaj. Stajemy się nieczyści, gdyż nie możemy uczestniczyć w pełni w obrzędach Kościoła. Można to porównać do sytuacji przy stole - nie jesz brudnymi rękoma, a dopiero wtedy, gdy je umyjesz. Tak jest z grzechem - brudzi on człowieka, który przychodzi się pożywić i duchowo, i cieleśnie. W takim znaczeniu możemy mówić, że ktoś jest czysty bądź nieczysty.

Nieczyste

Większość polskich imprez...
Współczesne pojęcie nieczystości - o które między innymi chodziło mojemu koledze z nagłówka - pojawiło się chyba w XX wieku wraz z rewolucją seksualną. Chodzi o to, że wg wielu ludzi chrześcijanin musi unikać pewnych dziedzin życia, produktów spożywczych oraz miejsc. Głównie chodzi o sferę seksualną. Jednak za granicą - Szkocja - gdzie rozmawiałem z Francuzem okazało się, że katolicy mają bardzo "zubożone życie" o alkohol, papierosy czy dyskoteki. Wiąże się to z tym, że większość chrześcijan wykorzystuje alkohol jako środek do rozluźnienia. Jest też część, która nie pije w ogóle %. Tutaj są różne powody - najczęstszym jest przyłączenie się do inicjatywy modlitewno-abstyneckie w intencji konkretnej osoby, aby zaprzestała upijania się lub/i wyszła z choroby alkoholowej. W Polsce jest to Krucjata Wyzwolenia Człowieka. Jeżeli chodzi natomiast o papierosy - wystarczy pomyśleć, aby dojść dlaczego - zdrowie, życie, kasa itd. Z dyskotekami jest to w ogóle błąd - po prostu są osoby, które lubią taką zabawę oraz takie, do których to nie przemawia. Można by tak kolejne stereotypy obalać.

Innym źródłem takiego myślenia może być również Stary Testament, żydzi i muzułmanie. W tych dwóch wyznaniach monoteistycznych jest szansa zaciągnięcia na siebie nieczystości z zewnątrz, czyli z rzeczy martwych np. poprzez nieobmycie rąk czy okres u kobiet. Dla nas jest powinno być to obce myślenie, ponieważ Jezus powiedział nam, że nieczystość pochodzi jedynie z wewnątrz człowieka (por. Mk 7,1-8, 14-15, 21-23).

Czysty - nieczysty

Tak więc nie daj sobie nigdy wmówić, że jest "coś" nieczystego. Zawsze jest powód w człowieku - i zawsze jest to tylko i wyłącznie grzech. Nic innego ani nikt inny. Myślenie w kategoriach "czegoś" czyste-nieczyste możemy spuścić w muszli.

Co wy o tym myślicie? Czy wam ktoś powiedział: bo dla was to jest nieczyste? Jeżeli tak to o co chodziło? Pole do podpisu jest na dole wolne ;)
Krzychu
Udostępnij:    Facebook Twitter Google+

1 komentarz:

  1. A bym rzekła... ze czystosc to sposob zycia.Nie dotyczy jedynie narzeczonych ale i małżonków. Racja ,nie ogranicza się tylko do sypialni, ale... to co dzieje się w niej - rzutuje na reszte.

    Wartość czystosci przedmałżenskiej cudownie widać po slubie, wtedy otwierają się oczy czym tak naprawde jest AKT MAŁŻENSKI.

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty: