8 maja 2014

Sailor moon

Od tego zaczęła się moja przygoda z anime. Wielu podziwiało Smoczą kulę czy inne bardziej "męskie" tytuły, a do mnie trafiała niebieskooka blond piękność, która choć rozryczana potrafiła walczyć do końca w imię miłości i sprawiedliwości. Nadal co jakiś czas lubię zerknąć na któryś z odcinków, gdy jest mi źle. Całkiem niedawno - jakiś rok wstecz - obejrzałem powtórnie całość - 200 odcinków plus kilka dodatkowych filmów pełnometrażowych. Co mi się tak nagle wzięło na Czarodziejkę z księżyca? Otóż w tym roku mija dwudziesta rocznica od kiedy pojawiła się na ekranie.

Plakat promujący
Sailor moon jest znana na całym świecie. Polska poznała początki historii nastolatki w rybackim mundurku po emisji wszystkich odcinków w Japonii, czyli w roku 1997. Jednak nie zobaczyli całości, ponieważ serię dopadła cenzura. Wyeliminowane zostały odcinki, które były zbyt brutalne dla dzieci lub obrażały uczucia katolików. Tak więc nie obejrzeliśmy wtedy zarówno finału pierwszej serii, gdzie Księżniczka Serenity uratowała świat w walce z wcieloną królową Metalią w ciało królowej Beryl jak również tęczowego odłamku wydobytego z ciała księdza czy lustra marzeń zakonnicy. Inną ciekawostką jest to, że tak naprawdę nie znaliśmy prawdziwego nazwiska Czarodziejki - Usagi Tsukino, a tylko jego angielską wersję, czyli Bany Cukino (i tak spolszczoną :D). Podobnie jest z atakami czarodziejek, ale tutaj są wątpliwości nawet wśród samych zapaleńców jak je tłumaczyć, więc po prostu zostawię to dla filmu.


Dodatkowo samo anime różniło się, niekiedy istotnie, od wersji mangowej. Najbardziej to chyba dotyczy ostatniej serii czy wiedzy Chibyusy na temat Usagi, gdy przeniosła się do XX wieku. Złamane zostanie również serce fanek Trzech Gwiazd, ponieważ w oryginale to kobiety cały czas, a nie jak w anime faceci zmieniający się w kobiety ;) Ponadto w mandze obecne są liczne romanse, a nawet łamane są konwenanse. Ogólnie to fajnie jest sobie poczytać komiks - i porównać z zupełnie nową wersją w wakacje, która będzie emitowana na Nico Nico. Ma różnić się od wcześniejszego znacznie, gdyż ma to być wierna adaptacja mangi. Naoko Takeuchi powiedziała, że będzie ona przeznaczona dla wiernych fanów, którzy wyrośli wraz z Księżniczką czyli widzów dorosłych. Przyczyną są poruszane wątki.


Choć główna myśl Sailor moon została wzięta z mitologii japońskiej znajduje się w niej wiele odniesień do kultury europejskiej czy chrześcijańskiej. Styl budowy w księżycowym królestwie wygląda jak wzięty wprost z renesansu - może poza zwieńczeniem w postaci półksiężyca na kopule. Innymi bardziej oczywistymi są: ksiądz jako jeden z potworów, zakonnica i jej piękne marzenia, ukrzyżowanie czarodziejek w serii z Czarnym Księżycem, Mesjasz Światła i Ciszy (to może też zaratustrianizm być) czy Święty Graal, który w mandze przechodzi na wyższy etap i nie zostaje zniszczony ;)

Sam w tej animacji cenię główne bohaterki za umiejętność walki z własnymi słabościami, poświęcenie dla innych i dozgonną przyjaźń. Przez nie polubiłem inne mangi, a także doceniłem kunszt samej umiejętności rysowania (pozdtro dla Nadhernej). Może czasem jest to historia słodka i naiwna, ale i takie są potrzebne. Każdy kto śledził ich losy, a na pewno Niekryty Krytyk, wie, że jest to wciągające. Na koniec atak, który wg mnie, jest najlepszy. A co wy myślicie o niej? Jakie wam anime się podobały lub podobają? Podzielcie się nimi w komentarzach.

 Krzychu
Udostępnij:    Facebook Twitter Google+

4 komentarze:

  1. Pamiętam, że jako dziecko oglądałem to namiętnie,choć przegrywało z DB :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja poznałem później DB, ale od zawsze do teraz wywołuje u mnie ten sam rodzaj strachu - nie wiem dlaczego, nie umiem się do niego przyzwyczaić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Krzysiuuu, zapunktowałeś u mnie :) Uwielbiam "Czarodziejkę z Księżyca" i sama też jakiś czas temu strawiłam wiele godzin na ponowne obejrzenie wszystkich odcinków tej serii. Co do samego anime, to poza "Sailor Moon" raczej nie jestem fanką "tasiemców". Z gatunku anime oglądam najczęściej filmy pełnometrażowe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szok - Sandra i anime :D Polecam o Polsce i polskich lotnikach - w samym anime nawet tło jest nagrane po polsku, z polskiej ulicy ;) Niestety nie pamiętam tytułu, ale można łatwo wygooglać ;)

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty: